Mówienie o sobie w liczbie mnogiej wydaje się mieć więcej sensu niż mówienie o sobie w liczbie pojedynczej. Przede wszystkim zakładamy, że każdy ulega ciągłym przemianom na poziomie fizycznym, biologicznym i duchowym. Owa odwrócona piramida Bergsona, gdzie każde miniony dzień to kolejne piętro oddalające się od wierzchołka teraźniejszości. Oprócz tego mamy jeszcze do czynienia z efektem obserwatora, gdzie tyle jest wersji nas samych, ile osób nas postrzega.
Nie licząc życia prenatalnego, pierwszy Mariusz Figiel przyszedł na świat w 1987 roku, w mieście z lwem i różą w herbie. Potem byli kolejni. Zmiany miejsc pobytu. Młodość. Dziesięć lat poszukiwania środka wyrazu. Miłość szalona. Medium.
W 2008 roku zetknęliśmy się ze światopoglądem surrealistycznym i od tamtej pory bierzemy udział w przygodzie eksplorowania i wyrażania nieświadomości, wykwitając bezpośrednio na tradycji paryskich surrealistów sprzed stu lat. Przez pewien czas interesowało nas wyłącznie pismo automatyczne i marzenia senne. Od 2016 roku, czyli od kiedy przyszło olśnienie, że kolaż idealnie nadaje się do wyrażania kolektywnej i indywidualnej nieświadomości, kolekcjonujemy ilustracje, ryciny i papier książek znalezionych na drodze do kontenerów niebieskich. Potem zazwyczaj przeskakuje jakaś niewyjaśniona iskra i powstają kolaże. Powstają, bo archetypy zawsze domagają się mitologii.
Rygor formalny zakłada, że kolaż ma być wykonany ręcznie przy użyciu owoców przypadku obiektywnego. To nie może być ani czasopismo, ani wydruk, ani druk ulotny, to zawsze musi być książka, wydana do 1989 roku i znaleziona w wyniku zbiegu okoliczności (w opuszczonym budynku, na śmietniku, targowisku, kiermaszu, etc.). Według tego samego rygoru, od 2016 roku pracujemy nad opus magnum, pieśnią makulatury, powieścią-kolażem “SEN”.
“MEDIUM” to seria, która powstaje równolegle do prac nad książką.
Strona mariuszefigle.com działa optymalnie w najnowszych wersjach przeglądarek internetowych.
Kontynuując przeglądanie strony akceptujesz wykorzystanie kluczowych plików cookies.